majtkomat

Majtkomat czyli najdziwniejszy automat świata.

Wiele pomysłów innych kultur może nas szokować, tak jak majtkomat, czyli automat z Japoni oferujący fetysz bieliznę. Tak, dobrze przeczytałeś. Majtkomat naprawdę istniał, a liczne jego zdjęcia można znaleźć do dziś w internecie. O ile nie dziwią nas automaty z przekąskami (każdy przecież ma czasem ochotę na małe, co nieco), czy automaty z kawą (kto oprze się chwili szybkiego pobudzenia?), tak sprawa majtkomatu u niektórych może spowodować zszokowanie na twarzy. Gdy powiedziałam o tym swoim rodzicom, że na świecie w japońskich uliczkach, stawiany był majtkomat oferujący używane majtki, to skręcali się ze śmiechu. „Czego Ci Japończycy jeszcze nie wymyślą” ledwo powiedzieli, śmiejąc się od ucha do ucha.

Fetyszyzm majtkowy czyli kupowanie używanych majtek.

Zanim przejdę do samego majtkomatu, chciałam wyjaśnić, dlaczego w ogóle powstało na nie zapotrzebowanie. Przecież nikt nie wydaje pieniędzy i nie stawia automatów sobie od tak, z myślą, by na nich nie zarobić. Twórca majtkomatu musiał wiedzieć co robi i wiedział, że znajdzie się popyt na używaną damską bieliznę. Coś w tym jest. Fetyszyzm majtkowy to zachowanie seksualne, w którym to fetyszysta czerpie przyjemność z noszonej damskiej bielizny. Lubią ją na przykład wąchać, a nawet się w nią ubierać. Majtkowi fetyszyści pewnie mają problem, gdzie kupować używane majtki. Albo dostaną je od partnerki, albo jak bohater naszego innego artykułu, będą chcieli je sobie przywłaszczyć (naszykuj popcorn i koniecznie przeczytaj nasz inny wpis – Mężczyzna kradł używane majtki sąsiadki.). Więc może taki majtkomat miał jednak grupę swoich odbiorów.

majtkomat

Majtkomat czyli automat oferujący używane majtki i noszoną bieliznę.

Majtkomat, to normalny automat, czyli urządzenie, oferujące już nie tak normalną ofertę. W majtkomatach można było kupować noszoną damską bieliznę, używane majtki, pachnące stringi, mokre figi i inne fetysz ubrania. Zapakowane były one w folię, każde używane majtki osobno. Klient wybierał sobie model, który go interesuje, po czym tak jak w tradycyjnych automatach, trochę poklikał na przyciskach, zapłacił i maszyna zwalniała jego używane majtki. I tak o to, każdy mógł kupować noszoną bieliznę od obcych ludzi.

Używane majtki znajdujące się w tym automacie, pochodziły od kobiet, które chciały sobie dorobić pieniądze i współpracowały z właścicielami majtkomatów. Były one super majtkowymi gwiazdami i wiele osób, miało ich noszoną bieliznę w swoich domach. Majtkomat często zawierał zdjęcia tych gorących kobiet, które nosiły dane majtki, co jeszcze bardziej pobudzało mężczyzn do ich kupienia.

Majtkomat był po prostu automatem, w którym można było kupić noszoną damską bieliznę o kroju i zapachu, jakim się chciało. Ich historia skończyła się jednak w roku 1993. Władze zakazały dalszej dystrybucji majtkomatów, przez co kupno używanej bielizny nie było już w Japoni możliwe stacjonarnie. Majtkowi fetyszyści oczywiście przerzucili się do internetu. W sieci można znaleźć strony oferujące używane majtki.

majtkomat

Majtkomat w Polsce możliwe scenariusze.

Zastanawia mnie fakt, co musieli czuć ludzie, mijając w Japonii majtkomat. Zaciekawienie, rozbawienie a może zbulwersowanie? Hmmm. Przypuszczam, że gdyby w Polsce znajdował się taki majtkomat, to najprawdopodobniej starsi ludzie prostu by na niego napadli.

Kiedyś sama zostałam okrzyczana, za całowanie się z partnerem koło kościoła (poważnie, do dzisiaj mam z tego ubaw), więc myślę, że taki majtkomat byłby poważnie osaczany przez starsze grono ludzi. A co by było z osobami, które zdecydowały by się kupić używane majtki z takiego automatu? Ojjjj, czarno to widzę. Każda osoba będąca kupcem, musiałaby się pewnie zmierzyć z grupą rozwścieczonych seniorów wyposażonych w sakralne przedmioty.

Kolejna sprawa, to jak reagowałyby na niego rodziny? Zakładam, że mężowie chcieliby się majtkomatowi przyjrzeć z bliska, ale ich żony pewnie wybierałyby celowo trasy omijające to dziwne urządzenie. No cóż, zawsze można by było wybrać się do majtkomatu samotnie. A co z młodzieżą? Młodzież pewnie miałaby niezły ubaw, a majkomat stałby się ich automatem, do sprawowania śmiesznych prezentów (o ile dadzą rade ucieć przed grupą starszych rozwścieczonych ludzi).

Używane majtki na urodziny?

To by było coś. Oprócz tego majtkomat byłby tematem memów czy dowcipów.

O rety. Przecież wszystkie paradokumenty wykorzystałyby majtkomat do swoich scenariuszy. Już sobie wyobrażam, na przykład Trudne Sprawy, w którym to mąż zdradza żonę z używanymi majtkami, a potem się jeszcze okaże, że te używane majtki to były jego mamy, która chciała sobie dorobić więc sprzedała je w majtkomacie. Albo inny paradokument czyli popularny „Szpital” do którego zgłosiłby się pacjent, który został pobity przez grono starszych ludzi, za to, że chciał kupić noszoną bielizne w majtkomacie. No byłoby się z czego pośmiać. W końcu paradokumentu bawią już teraz, to co by było wtedy.

Majtkomat czy to realne?

Majtkomat w Polsce to oczywiście scenariusz raczej nierealny. Zresztą, nawet Japonia w końcu go zakazała. Myślę, że taki majtkomat może miałby szansę istnieć, ale raczej w specjalnych miejscach, które są otwarte na erotykę, jak sex shopy, kluby swinger i pozostałe tego typu. Nie widzę możliwości, by po prostu od tak, majtkomat stał sobie na ulicy. Zbyt duże zróżnicowanie wieku, charakterów, osobowości. W internecie ma to prawo bytu, ale myślę, że na polskim chodniku, to już niekoniecznie. Dla zdecydowanej większości byłby on nie do przyjęcia. Zresztą ciężko u nas spotkać popularne w USA automaty z kosmetykami (Kylie Jenner jest w nich mistrzynią!), więc co dopiero mówić o majtkomacie.

Udostępnij

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone '*'