Sprzedaje używane majtki. Czy jest to rodzaj prostytucji?

Wiele kobiet decyduje się, aby sprzedawać używane majtki oraz inną używaną bieliznę przede wszystkim ze względów finansowych. W końcu, sprzedając swoje noszone majtki są w stanie dorobić do wypłaty. Ba! Nawet zrobić sobie całą wypłatę rzędu 2-3 tysiące miesięcznie. Używane majtki i ich sprzedaż to dość kontrowersyjny temat. W końcu używane majtki pachną kobietą, która je nosiła. Z kolei mężczyzna, który je zakupi, kupuje je zazwyczaj je w jednym celu – aby osiągnąć satysfakcję seksualną. Zatem warto tutaj postawić pytanie ; Czy sprzedaż używanych majtek i innej używanej bielizny to rodzaj prostytucji?

Druga szansa na życie używanych majtek.

W normalnym życiu używane majtki trafiają do pralki. Jeżeli noszone majtki, nie nadają się już do dalszej eksploatacji trafiają do kosza na śmieci. I tutaj powstaje pytanie : sprzedać i zarobić swoje noszone majtki, czy nie. Wizja kilkudziesięciu złotych za używane majtki, które i tak trafiłyby do kosza nie jest przecież taka zła. Zarobione pieniądze pozwolą przecież na zakup nowych i dodatkowo starczą na inne wydatki. Poza tym, sprzedając swoje używane majtki to sposób na łatwy zarobek w internecie, tym bardziej że pandemia wielu osobom po prostu nie sprzyja w temacie finansów. Tu motywacja i chęci są dosyć proste. Mamy używane majtki i chcemy na nich zarobić, szkoda wyrzucać, poza tym „ja tylko sprzedaję używane majtki, nie mam styczności z klientem”. Przyjrzyjmy się zatem jak to wygląda od strony klienta.

Używane majtki w dłoniach kupującego.

Fetyszysta – bo tak można nazwać mężczyznę, który chętnie kupuje używane majtki, nieco inaczej widzi ich wartość. Nie widzi w nich kawałka materiału, czy też odpadu, a sposób na spełnienie swoich fantazji seksualnych. Ma zupełnie inną motywację, jeżeli chodzi o używane majtki. W końcu ma w rękach coś, co nosiła inna, obca kobieta. Może poznać zapach jej krocza, obwąchując jej noszone majtki. Mało tego – może zrobić z nimi co zechce, a zazwyczaj zakupione używane majtki wącha, liże, wkłada do ust, a nawet się nimi masturbuje. Na tym zabawa się nie kończy, gdyż fetyszysta chętnie się na nie spuszcza. Te wszystkie fakty nie brzmią już tak sympatycznie dla sprzedającej swoje używane majtki. A co, jeżeli klient domówi do używanej bielizny zdjęcia, wideo z noszenia czy też inne wydzieliny?

Nie tylko używane majtki.

Bardzo często mężczyźni dokupują do używanej bielizny inne dodatki takie jak: mocz, masturbacja oraz inne. Mogą wybrać czas noszenia, dopłacić za zdjęcia z noszenia czy też amatorskie wideo sprzedającej. Aby to zrobić sprzedająca musi dodać takie możliwości, gdy wystawia używane majtki na sprzedaż. Oczywiście, decydując się na takie urozmaicenia zwiększa to niejednokrotnie kwotę, którą klient jest w stanie zapłacić za używaną bieliznę. Swoje zyski można podnieść nawet o 100% w przypadku jednej fetysz oferty. Dlatego też kobieta, która decyduje się na sprzedaż swojej używanej bielizny, bardzo chętnie różne dodatki do tejże bielizny oferuje. W takim wypadku oprócz używanych majtek sprzedająca może sprzedawać nagie zdjęcia przedstawiające swoje miejsca intymne. Zatem robi się bardziej erotycznie już z dwóch stron transakcji.

Czy zatem sprzedaż używanych majtek i innej bielizny to rodzaj prostytucji?

Prostytucja na wikipedii jest tłumaczona jako świadczenie usług o charakterze seksualnym polegający zazwyczaj na odbywaniu stosunku płciowego za pieniądze lub inne korzyści. W przypadku, gdy kobieta sprzedaje swoje używane majtki czy inną używaną bieliznę, nie ma kontaktu fizycznego z klientem, Mało tego – nieraz nie wymieniła z nim jednego zdania. Przecież to co klient zrobi z używanymi majtkami to tylko i wyłącznie jego sprawa. Być może kupił je dla fanu, któż to wie. Faktem jest, że używane majtki, które miały trafić do kosza na śmieci stają się cennym towarem dla fetyszystów. W naszym mniemaniu słowo prostytucja, jeżeli chodzi o sprzedaż używanych majtek jest to zbyt mocne oraz przerysowane określenie. Proponowalibyśmy tu nazwać całą tę formę usługi nieco inaczej – „Kreatywna sprzedaż” czy też „Mądre zarabianie w trudnych czasach”. Ile ludzi tyle opinii. Dla kogoś to może być zwykły sposób na łatwy zarobek w internecie, dla innych sprzedaż siebie. Uważamy, że każdy powinien tę kwestię ocenić bardzo indywidualnie.

Udostępnij

Skomentuj

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone '*'